Pandemia nadwagi - walka z otyłością zaczyna się w głowie

 

Zdrowy człowiek lepiej radzi sobie ze stresem, sprawniej rozwiązuje problemy, ma wyższą odporność na infekcje i dzięki temu łatwiej walczy z chorobami. Niestety pandemia – w tym izolacja społeczna, siedzący tryb pracy i znacząco ograniczona aktywność fizyczna - pogorszyły naszą kondycję oraz samopoczucie. Jak wynika z badań ponad 60 proc. Polaków uważa, że obostrzenia związane z epidemią koronawirusa negatywnie wpłynęły na ich kondycję psychiczną i fizyczną, a także spowodowały znaczący przyrost wagi. Eksperci w pandemii coraz częściej mówią o zjawisku hiperfagii, czyli patologicznie zwiększonego apetytu.

Europejski Dzień Walki z Otyłością

Światowa Organizacja Zdrowia w opublikowanym w kwietniu 2021 r. raporcie wskazuje jasno, że pandemia COVID-19 wpłynęła na wzrost liczby osób z nadwagą. Dodatkowo w dokumencie czytamy, że nadwaga była powodem częstszych hospitalizacji w przypadku zachorowania na wirusa. W Wielkiej Brytanii w okresie od 16 marca do 26 kwietnia 2020 r. przeanalizowano 400 tys. osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2 – w tej grupie 8,6 proc. hospitalizacji wynikało m.in. z niedostatecznej aktywności fizycznej, a 29,5 proc. z powodu nadwagi i otyłości. Dodatkowo od początku 2021 roku opublikowano 40 przeglądów i prawie 20 metaanaliz (badania z Europy, USA, Meksyku i Chin) potwierdzających zwiększone zapotrzebowanie na usługi medyczne dla osób z nadwagą, u których rozwinęła się choroba COVID-19. Wykazano, że wyższy indeks masy ciała (BMI) wiąże się ze zwiększonym ryzykiem hospitalizacji, przyjęciem na oddział intensywnej terapii i koniecznością podłączenia do respiratora.

Eksperci z WHO przeanalizowali także wskaźniki BMI dla mieszkańców 126 państw oraz liczbę zgonów w czasie pandemii, wskazując na ścisły związek między zgonami spowodowanymi przez COVID-19 a występowaniem nadwagi w populacji dorosłych. Żaden kraj, w którym średnie BMI osoby dorosłej nie przekracza 25, i w którym mniej niż połowa dorosłych cierpi na nadwagę, nie ma wysokiego wskaźnika śmiertelności z powodu COVID-19. Wskaźnik ten podwyższają brak aktywności w populacji oraz nadmierne spożywanie przetworzonej żywności.

Walka z otyłością zaczyna się od poprawy kondycji psychicznej

Osoby zmagające się z nadwagą lub otyłością powinny zadbać w pierwszej kolejności o dobre samopoczucie, a następnie rozpocząć pracę nad utratą wagi - sugerują badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Adelajdy w Australii. Zdaniem Sharon Robertson, autorki tej analizy, osoby otyłe, znacznie częściej niż pozostałe grupy, mają objawy depresji i doświadczają negatywnych emocji. Obniżony nastrój może prowadzić z kolei do nieudanych prób walki z nadwagą. - Pandemia zaburzyła nasze poczucie bezpieczeństwa i psychologiczną stabilność, powodując niekorzystne skutki na poziomie ciała oraz umysłu – mówi Marzena Sekuła, psychodietetyk, Poradnia Zdrowia Psychicznego Harmonia, która należy do Grupy LUX MED. - Sytuacja epidemiologiczna i związane z nią obostrzenia sprawiły, że u osób zwracających się do nas o pomoc w zakresie zaburzeń snu, koncentracji i uwagi, coraz częściej obserwujemy zjawisko hiperfagii, czyli wzmożonego jedzenia, które jest reakcją na towarzyszące emocje. Przeżywany lęk, stres, smutek i samotność wpłynęły na pozabiologiczną potrzebę konsumpcji (jedzenie emocjonalne), co jest próbą radzenia sobie z trudną sytuacją. W ten sposób zachowania żywieniowe stały się sposobem odwracania uwagi lub ucieczką od awersyjnych uczuć, zmartwień i dyskomfortu.

 

Jednym z czynników wpływających na poprawę nastroju jest regularna aktywność fizyczna, która nie tylko wzmacnia odporność, ale także pozytywnie wpływa na naszą psychikę.

Badanie w panelu Ariadna dla Benefit Systems z kwietnia 2021 r. wykazało, że dla 61 proc. ankietowanych obostrzenia związane z epidemią koronawirusa mają negatywny wpływ na ich kondycję psychiczną i samopoczucie. Prawie 70 proc. osób w wieku 25-34 lata uważa, że ich stan psychofizyczny jest zły. Ponad 40 proc. Polaków zwraca uwagę na brak możliwości korzystania z obiektów sportowych i wskazuje, że wizyta na siłowni lub w klubie fitness poprawiłaby ich zdrowie psychofizyczne. Aktywność fizyczna pomaga wyregulować emocje, zająć głowę, ale także przyspiesza metabolizm, a zatem pomaga w redukcji nadmiernej masy ciała – dodaje psychodietetyk Marzena Sekuła z Poradni Zdrowia Psychicznego Harmonia.

Wiele badań wskazuje, że już 30 minut wysiłku fizycznego znacząco podnosi poziom endorfin wytwarzanych przez organizm. Dzięki endorfinom, po zrealizowanym treningu, jesteśmy bardziej radośni, nasz oddech staje się regularny, a mięśnie rozluźniają się, co jest istotne m.in. w walce z długotrwałym stresem. Endorfiny działają także jak naturalny lek przeciwbólowy. Aby efektywnie dbać o zdrowie psychofizyczne WHO zaleca osobom dorosłym do 300 minut aktywności fizycznej o umiarkowanej intensywności w tygodniu. Tymczasem zgodnie z wynikami badania MultiSport Index 2021 aż 43 proc. dorosłych Polaków nie realizuje tych wytycznych. 

W okresie pandemii aż 42 proc. Polaków przybrało na wadze średnio 5,7 kg, a problem nadwagi lub otyłości dotyczy już co drugiego mieszkańca naszego kraju – wynika z danych Ipsos zebranych na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków w ramach badania COVID 365+. Przeciętnie otyłość, a więc ten gorszy od nadwagi poziom nieprawidłowej masy ciała, dotyka w Polsce około 25 proc. populacji. Budujące są w tej sytuacji plany aż 85 proc. Polaków, którzy chcą ćwiczyć częściej.